sobota, 13 kwietnia 2013

Termometr elektroniczny + butelkowanie Stouta + cicha Koelsch.

Siemacie!
Jakaś przerwa w pisaniu nastąpiła, bo produkcja piwa wygląda wciąż tak samo, a zresztą teraz jest przerwa w warzeniu. Czuć sesję na polibudzie, zbliża się wielkimi krokami, żeby tylko dać rade z fizyki i grafiki to będę bardzo szczęśliwy, jeszcze bardziej jak to obleję nad wodą z wędką ;)

W moim Browarze Aptecznym miałem problem z temperaturami, problem polega na tym, że termometr elektroniczny, który jest dokładny, szybki i wygodny w użyciu - nie jest mój.. Nie chcąc go dłużej przetrzymywać postanowiłem sam skonstruować termometr, który będzie bardzo dokładny, tani, w miarę prosty w budowie. Wybór padł na popularny układ pomiarowy DS9097. Całość układu jest podpinana do komputera poprzez gniazdo COM ( RS232), dlatego nie potrzebuje zewnętrznego zasilania. Ok, zacznijmy od schematu :

Schemat układu ds9097.

Układ składa się z następujących elementów:


  • 1x DallasSemiconductor DS1820 temperature sensor (został użyty DS 18B20)
  • 2x dioda schottky 1N5818 (lub odpowiedniki - BAT85)
  • 1x dioda zenera 6.2V 1N5234 (lub odpowiednik)
  • 1x dioda zenera 3.9V 1N5228 (lub odpowiednik)
  • 1x złącze RS232C żeńskie + obudowa
  • 1x rezystor 1,5KOhm
 Większość elementów mogłem znaleźć w domu, bo są dosyć podstawowe i popularne (poza samym DS18B20) jednak dla zobrazowania inwestycji, wszystko kupiłem w sklepie. Całość wyniosła mnie uwaga - 6zł! 

Mając schemat, możemy przystąpić do lutowania, całość jest dosyć prosta w budowie, należy wiedzieć co to anoda i katoda i nie zrobić zwarcia. Niektóre elementy połączyłem ze sobą przed lutowaniem, aby zajęły mniej miejsca i zmieściły się w obudowie. W efekcie tego otrzymałem takiego 'pająka' : 


Lutowanie rozpocząłem od anody diody D1 wsuniętej w 5 pin DB9. Jej katoda została włożona do 4 pinu, razem z katodami diod D2 i D3 skróconymi do ok. 10mm od obudowy. Anody wygiąłem tak, by końcówka weszła do 2 pinu gniazdka. Końcówkę rezystora R1 i anody diody D4 skróciłem do 5mm, wsunąłem w pin 3 i zalutowałem. Pozostałą nóżkę okręciłem wokół anod diod D2, D3 i zespoliłem kropelką cyny. To miejsce stanowi masę dla układu U1 DS18b20 i należy tam przylutować jedną żyłę przewodu. Druga musi łączyć się z pinem 4 gniazdka, czyli z katodami D1, D2, D3.  Opis może wydawać się zagmatwany, więc warto spojrzeć na poniższe zdjęcie:
 


Już na podstawie samych zdjęć możecie sobie taki termometr skonstruować, wyraźnie widać, do którego gniazda ma przyjść katoda a do którego anoda. Przylutowane kable prowadzą do czujnika temperatury DS18B20. Wejścia w gnieździe są numerowane, więc nie ma problemu z ich identyfikacją. 

Do końca przewodu dolutowałem czujnik DS18b20 – połączone nóżki 1 i 3 do żyły przylutowanej do pinu 2 gniazdka, środkową nóżkę do żyły połączonej z pinem 4.

Testowe luty, w celu sprawdzenia czy układ w ogóle będzie działał.
 10 razy sprawdziłem, czy wszystko jest polutowane jak trzeba, żeby nie uwalić komputera. Sprawdziłem - działa! Pokazuje taką samą temperaturę jak termometr używany do zacierania, jest chyba nawet dokładniejszy, bo nie przekłamuje o 0.5stopnia tak jak tamten i szybciej zmienia się na nim temperatura. Wszystko śmiga w programie maxitermo (niestety na stacjonarnym komputerze, do laptopa będę musiał zrobić przelotkę na usb, w sumie to już taką mam:)).

Test 1: bez palca.
Test 2: obmacuję czujnik ciepłymi palcami.

Całość w wersji testowej wyglądała tak:
Do celów badawczych typu termometr pokojowy, taki układ wystarczy, ja jednak go wkładam do gorącej cieczy, trzeba wiec go zaizolować najlepiej jak się da.
W celu izolacji użyłem rurek termokurczliwych i lakieru do paznokci. Najpierw pomalowałem nóżki czujnika lakierem, na nie nałożyłem małe koszulki termokurczliwe i zalutowałem, następnie podgrzałem, a lakier się wręcz wylał z rurek i utworzył masę izolującą. Następnie nasunąłem koszulkę na czujnik i przewody już zaizolowane,podgrzałem(wtedy się zaciska) i zawinąłem ''ślimaka'' z zapasu, aby woda się nie dostała od góry. Na koniec założyłem dużą rurkę termokurczliwą aby usztywnić i uszczelnić sam przewód.

A właśnie, przewód jakiego użyłem do kontaktu czujnik - komputer to przewód sieciowy, z którego użyłem tylko dwóch żył. Długość takiego przewodu to maks 30metrów a na nim niezliczona ilość takich czujników, możemy monitorować temperaturę w całym domu :)

Ok, więc tak to wygląda po złożeniu i zaizolowaniu:

Cały pająk dopasowany do obudowy. Niektóre elementy jak widać skróciłem, jest to zalecane, jeżeli chcemy wszystko zmieścić w obudowie do takiej wtyczki.

Kapilara wykonana z rurek termokurczliwych i całość złożona do kupy:)

Na końcu czarnej rurki widać czujnik, bałem się, że przez izolacje będzie przekłamywał, działa jak należy :)
Czas na testy, zagotowałem wodę, włożyłem mój termometr i ten, którego używałem do wcześniejszych warek i zacząłem testować. Woda spadła do 50stopni, mój termometr pokazywał wynik szybciej niż taki ze sklepu. Szczelny jest w 100%, żadnych zwarć, spięć i nic z tych rzeczy. Jednym słowem polecam!
Ja mam w planach przerobić pająka na płytkę i zamontować na niej prosty układ 2 wyświetlaczy jednocyfrowych(po 1zł sztuka) i jakieś zasilanie na bateryjkę. Układ dalej pozostanie tani i prosty, a będzie już niezależny od komputera. Jednym słowem POLECAM!

Poza tym, w moim browarze ciągle coś się dzieje. Wczoraj zabutelkowałem stouta, wyszło mi 19.5L płynu, część zlałem do butelek przezroczystych, do szybkiego spożycia dla tych, którym się należy:) Przy okazji zwolnił się balon do cichej fermentacji, więc przelałem koelsch'a, ja pierdziu, tak klarownego piwa po burzliwej jeszcze nie widziałem! A w smaku? PYSZNY! Tym bardziej, że to moja receptura, sam modyfikowałem i dobierałem składniki, eksperyment się powiódł. Piwko delikatne i myślę, że kobietom może zasmakować. Zobaczymy, na testy jeszcze za wcześnie.

Więc podsumowując: 13.04.2013r: Butelkowanie Stouta i przelew na cichą Koelscha po 7dniach fermentacji burzliwej.

Pzdr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz