sobota, 9 marca 2013

Kapslownica własnej roboty + filtrator INOX

Najgorsze z całej produkcji mam za sobą, ale produkcja nie dobiegła końca ;) Dzisiaj razem z tatą wykonaliśmy kapslownicę. Zmodyfikowaliśmy trochę projekt z rysunku niżej umieszczonego, a co za tym idzie użyliśmy tokarki i spawarki. Całość wykonana z dużej nakrętki do śruby, która została stoczona do walca. Wystający kołek został wspawany w tulejkę, która została później wspawana w głowicę kapslownicy. Kapslownica działa na zasadzie zwężania się do środka, a więc kapsel wraz z naciskaniem na głowicę zaciska się coraz bardziej. Całość konstrukcji wkładana jest do wiertarki stołowej, a samo kapslowanie to opuszczenie i podniesienie hydraulicznej dźwigni. Koszt takiej kapslownicy stołowej na allegro, która nie jest zbyt wytrzymała to 120zł plus przesyłka, ja mam ją za darmo, chyba było warto ;)

Zdjęć z samej produkcji nie posiadam, bo nakurwiający mróz w garażu nie jest miejscem do sesji fotograficznych, próba kapslowania odbyła się na pustej butelce i wyszła pozytywnie, jutro zrobię próbę na butelce świeżo otwartego piwa ze sklepu. Jeżeli za tydzień nie będzie wygazowane - działa, jeżeli będzie, to wystarczy zmienić wymiar wewnętrzny o 1milimetr, żeby ciaśniej ściskała kapsel.

Jeżeli chodzi o piwo, to fermentacja już się kończy, o ile nie zakończyła się dzisiaj. Zawartość cukru w brzeczce stoi na poziomie 2 stopni BLG, jeżeli do jutra wieczór się to nie zmieni, to można zlewać na cichą fermentację a za tydzień butelkować, miło, że piwko tak szybko się produkuje. Zdjęcia z kapslowania i rozlewu już na pewno się pojawią, jak będzie -10 stopni, to przecież aparat ma stabilizator obrazu ;P

Z innych alkoholowych spraw, to wczoraj rozlałem i zakorkowałem wino, założyłem też koszulki termokurczliwe, teraz zostały tylko etykiety, ale te muszę już wydrukować w ksero, bo nie mam kolorowego tonera w domu. Zebrałem już sprzęt do zrobienia drugiego piwa z procesem zacierania, nie chcę czekać aż to będzie gotowe, bo wierzę, że będzie dobre i w ciemno chcę wchodzić w domowe browarnictwo, z wina nie rezygnuję, ale na pewno nie będzie na taką skalę jak piwo.

Dzisiejsza notatka jest poświęcona tylko tej pasji, która mnie wciągnęła, jeżeli chodzi o mnie, to boli mnie język i wszystko mnie przytłacza. A teraz pora na zdjęcia!

Gotowa kapslownica, wysokość kieliszka od wódki ;)

Kapsel, który został już użyty. Kapsel nowy, zatrzymuje się wcześniej, jak widać kapslownica od wewnątrz ma postać stożka.

Kapslownica od wewnątrz, jeżeli zda testy i sobie zasłuży, to zostanie wypolerowana papierem ściernym :)

Grafika inżynierska Politechniki Lubelskiej, czyli rysunek techniczny głowicy bez tajemnic. Szkoda, że na ćwiczeniach i wykładach nie mamy takich praktycznych rzeczy..

Po lewej stronie kapsel użyty i zdjęty za pomocą otwieracza. Po prawej mamy kapsel nowy, charakterystycznie ''rozklepany''.


A tutaj bonus, o którym prawie zapomniałem! Mówiąc, że kompletuję sprzęt do zacierania piwa, mam głównie na myśli robienie go samemu lub pożyczenie od kolegów (np. termometr - dzięki Dominik!). Piwo musi zostać przefiltrowane po zacieraniu, przed chmieleniem, najlepszym i najtańszym na to sposobem jest użycie filtratora z oplotu. Ja użyłem do tego części hydraulicznych, zaoszczędziłem około 50zł, bo części dostałem za free, czyste i nowe ;) Całość urządzenia składa się z:
- wężyka gumowego w oplocie ze stali nierdzewnej inox,
- nypla redukcyjnego, który pozwala wkręcić wężyk do kranika,
- kranika spustowego, czyli zwykłego zaworu kulowego.
Z wężyka wyciągamy gumę, a bardzo ciasno ułożone włókna stali nierdzewnej, będą filtrowały brzeczkę (która będzie przepływała przez grubą warstwę słodu - naturalną warstwę filtrującą). Gotowy filtrator pokażę w przeciągu kilku dni, muszę go umieścić w wiadrze, które posłuży mi za kadź filtracyjną, ale wciąż szukam czegoś większego niż 15litrów.. Gdzie znaleźć za darmo wiadro 20litrów? Dlaczego w piekarniach zaczęli używać 12litrowych? buuu.. 

Zestaw skręcony na szybko, jedna końcówka wężyka będzie odcięta i zaklepana.
Widzimy jak ciasno ułożone są włókna, substancje stałe przez to się nie przecisną, a jak trafią się jakieś odważne, to i tak złapie je mój worek filtracyjny. 




Pozdrawiam i zachęcam do komentowania, a także do próby sił w domowej produkcji piwa! Maciek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz