poniedziałek, 4 marca 2013

Piana jest!

Uf! Bałem się, że fermentacja tego piwa nie ruszy, ale na szczęście drożdże zaczęły się kochać i rano obudziła mnie strzelanina z rurki fermentacyjnej.. Piana na powierzchni powiększa się od rana, myślę, że jeszcze potrwa to dzień czy dwa a później zacznie osiadać i klarować.

Piana z samego rana.

A tutaj widok z góry :).

Tutaj piana 12 godzin później ;).

Inne ujęcie. Na pianie widać osad drożdżowy, który został uniesiony z dna, no i kosz, którego rdza mi nie przeszkadza ;D.

Zaczynam już przygotowywać się do kolejnego etapu piwowarstwa - zacierania. Wychodzi taniej niż to piwo, ponoć dużo smaczniej, jest dużo trudniejsze, ale chcę spróbować, produkcja czegoś swojego, oczekiwanie na degustacje i zadowolenie innych to naprawdę wielka motywacja żeby robić coś nowego! Na razie organizuję potrzebny sprzęt, bo przecież szkoda mi na termometr za 15zł :D


Maciek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz